Patryk Kowalski
Patryk Kowalski

Najbardziej lubię uczyć: choreografii które układam – zazwyczaj to pierwsze tańce
Moje swingowe marzenie to: aby zaskoczyło mnie kiedyś dobre zdjęcie z potańcówki
Dobra potańcówka to taka gdzie: pot skrapla się z sufitu
Na potańcówkę zawsze zabieram: banana
Jako instruktor kładę nacisk na: dawanie minimalnych klocków konstrukcyjnych i umiejętność odtwarzania z nich istniejących figur i wariacji na ich temat
Moja taneczna historia zaczęła się od: fascynacji electroswingiem
Mój znak rozpoznawczy to: przepocona bandana na czole
Lubię energiczne, różnorodne tańce, wśród których na poważnie zająłem się Lindy Hopem. Najlepiej odnajduję się tam gdzie można wykazać się kreatywnością – dlatego lubię improwizacje i układanie choreografii – bardziej niż ich odtwarzanie.
Nawet gdy opanuję jakiś ruch przez pamięć mięśniową – nie uważam że się go nauczyłem, dopóki nie uznam że dobrze rozumiem jak w nim działa przepływ energii.
Nie dążę do perfekcji – nie lubię się nudzić.